To jest historia prawdziwa. O tym, jak w majestacie prawa został zamordowany polski patriota, wielki naukowiec i po prostu człowiek. W rosyjskich dokumentach, poza krótką wzmianką o śmierci profesora Izydora Gustawa Oberhard trudno znaleźć coś więcej na Jego temat. Wszystkie zdjęcia, teksty, poza kilkoma oficjalnymi, powielanymi i zawierającymi wiele błędów zostały zniszczone, lub ich publikacja została zakazana. Tak jest i teraz w 2016 roku – żadna fotografia ( z wyjątkiem tych, które znajdują się na stronie www.oberhard.com ) w rosyjskim internecie nie istnieje. Światowej sławy naukowiec, jeden z twórców radzieckiej farmacji medycyny eksperymentalnej po prostu był i zniknął.
INFO: niniejszy tekst można pobrać w formacie .PDF (klik – pobierz ten tekst, download .PDF format)
„Niniejszy tekst powstał w oparciu o przekaz rodzinny, historię zapamiętaną i opowiedzianą, przez syna Izydora Gustawa: Aleksandra II Oberhard, naocznego świadka tamtych wydarzeń. Studiował wtedy na Uniwersytecie Moskiewskim (medycyna) i mieszkał z Ojcem, Zoją i Irenką pod adresem Spiridoniewska 24/1 m 17.”
15 marca 1938 roku, w masowej egzekucji wykonanej przez NKWD na terenie zwanym Komunarka, zamordowany został Izydor Gustaw Oberhard.
Historia życia i śmierci I.G. Oberhard została opisana już wcześniej, oto kilka linków prowadzących do wybranych tekstów:
Legionista. Bohater bitwy pod Marcinkowicami 6 grudnia 1914 roku.
Powody zabicia I.G. Oberhard przez radzieckich władze, są dość oczywiste. Za czasów swoich rządów, Stalin zamordował miliony własnych obywateli. Z rożnych powodów, ale także bez żadnej przyczyny. Wystarczył donos zawistnego sąsiada, żart powiedziany na ulicy, czy spreparowany dokument i wyrok był prawie zawsze ten sam: kara śmierci, ewentualnie obóz koncentracyjny, najczęściej tożsamy z wyrokiem śmierci. System działał precyzyjnie i tak perfidnie, że najbliżsi ofiary nie wiedzieli przez lata, że wyrok został wykonany. Sentencja wyroku zamykała usta wszystkim wkoło: szpiegostwo, próba obalenia ustroju, zdrada. Wyselekcjonowani sędziowie wydawali w fikcyjnych procesach grupowe wyroki , a gdy liczba oskarżonych przekraczała fizycznie możliwości sądzenia, wyrok wydawał oficer NKWD w „zastępstwie”.
W przypadku Izydora Gustawa Oberhard, sprawa była trochę bardziej skomplikowana, niż gdyby chodziło o szeregowego obywatela. Był znanym naukowcem, profesorem farmacji. Posiadał niekwestionowany dorobek naukowy, był autorem szeregu patentów i publikacji i był autorytetem w dziedzinie farmacji i medycyny, w tym medycyny tybetańskiej, autorem podręczników akademickich. Działał także poza granicami ZSRR (min. w Niemieckim Towarzystwie Farmaceutycznym).
Taki człowiek, nie mógł po prostu „zniknąć”. Tutaj, trzeba było zachować pewne pozory. Stalin, dbał, by w partyjnym kotle „wrzało” i aby żadna z frakcji nie uzyskała przewagi. Tak było 30 stycznia 1931 roku, gdy po raz pierwszy aresztowano I.G. Oberhard pod błahym pozorem otrzymania paczki z materiałami naukowymi z Niemiec. Dzięki wstawiennictwu znanego naukowca Iwana Pawłowa ( tak, to ten od odruchu Pawłowa), NKWD było zmuszone zwolnić z aresztu profesora i przeprosić. Ale zgromadzone w teczkach materiały pozostały, a czekiści dalej przepytywali znajomych i sąsiadów o Izydora i rodzinę…
Drugie aresztowanie 28 września 1937 roku miało już „solidne podstawy”. Zabójstwo Kirowa (prawdopodobnie na rozkaz samego Stalina), zaowocowało represjami na masową skalę. Pierwszymi ofiarami byli wysocy urzędnicy min. komisarz Zdrowia Grzegorz Kamiński, u którego jako konsultant zatrudniony był Izydor Oberhard. Wszystkim stawiano jeden zarzut: zdradę i szpiegostwo.
20 sierpnia 1937 roku Nikołaj Jeżow podpisał rozkaz 00485, nakazujący min. aresztować wszystkich obywateli pochodzenia polskiego, którzy byli członkami PPS. Byłego legionistę, bohatera bitwy pod Marcinkowicami , członka PPS i Lwowskiego oddziału Strzelców, nic już nie mogło uratować !.
28 września 1937 roku Izydor Gustaw Oberhard został zabrany ze swojego mieszkania w Moskwie przy ulicy Spiridoniewskiej 24/1 m 17.
„Taka typowa sytuacja w tamtych latach: pod kamienicę podjeżdżają samochody, czekiści w skórzanych kurtkach, wbiegają po schodach……
Są już trochę zmęczeni: to ich 9 aresztowanie dzisiaj, a jest dopiero 19.00. Mieszkańcy sąsiednich mieszkań nasłuchują przy drzwiach… U Oberhardów słychać szczęk zamka i otwieranie drzwi… Sąsiedzi oddychają z ulgą: „to nie do nas, to pod numer 17″. A tzw. pożyteczni idioci” pocieszają się: „pewnie słusznie go zamykają, w końcu jak człowiek jest niewinny to nie ma się czego obawiać.. „. Izydor zostaje wyprowadzony. W ręku trzyma torbę z kosmetykami i bielizną. Ot. taki zestaw przygotowany po powrocie z pierwszego aresztowania, który trzymał w szafce, w przedpokoju. Ludzie się uczą.
W mieszkaniu „pracują” jeszcze funkcjonariusze. Pod pozorem rewizji, kradzione są co cenniejsze rzeczy. Oczywiście są spisywane. „Zobacz, skrzypce” – mówi pierwszy czekista. „. „Stra-diva-rius”” literuje. „Wpiszemy skrzypce produkcji radzieckiej” proponuje drugi. Zoja nie oponuje. Stara się uspokoić płacząca córeczkę. ” Kiedy będę mogła odwiedzić męża ?” pyta. Czekiści nie odpowiadają. „Pomóżcie” prosi, wciskając im w dłonie pieniądze. Tamci uśmiechają się do siebie. „Może jutro, towarzyszko”. Na odchodnym czekiści zabierają jeszcze pierścionki z łazienki (” wpiszemy je do protokołu w biurze..”) i przywiezionego przez Izydora z Niemiec dla Irenki puchatego misia. „tez mam córkę” mruczy jeden z nich …”
6 miesięcy później taki sam los spotkał żonę Izydora, Zoję (aresztowanie), a 4-o letnia córeczka Irenka została umieszczona w domu dla „dzieci wrogów ludu”. Represje spotkały też dzieci Izydora z pierwszego małżeństwa: Aleksandra II (19 lat, relegowano go z uniwersytetu) i Annę (14 lat, skierowano do pracy, ale pozwolono mieszkać z matką Klaudią Kałusowską).
To co, dla radzieckich zbrodniarzy było statystyczną pozycją w papierach, w wymiarze rodzinnym było trudną do opisania tragedią. Tragedią ojca i męża, torturowanego przez czekistów, któremu grożono śmiercią własnego dziecka i żony. Chodziło w tym wszystkim o podpis, na piśmie potwierdzający zdradę Kamińskiego. Izydor Oberhard nie podpisał papierów, wydając na siebie tym samym wyrok. W sfingowanym procesie, gdzie nawet nie dopuszczono do głosu obrońców, 17 lutego 1938 roku skazany został na śmierć za „szpiegostwo”. Rankiem 15 marca 1938, razem z kilkuset innymi więźniami na terenie specjalnego obiektu KOMUNARKA został zamordowany i pochowany w masowym grobie. Jego zona Zoja Oberhard otrzymała karę 8 lat obozu bez prawa korespondencji.
Nikt z rodziny (syn i córka z pierwszego małżeństwa, pierwsza żona Klaudia) , przez 21 lat nie znał losu Izydora. Oficjalna informacja była taka, że odbywa karę więzienia.
Oto (na zdjęciu) fragment wspomnień Jego córki: Anny
Na naszych stronach www.oberhard.com staramy się, aby publikowane teksty pozbawione były warstwy emocjonalnej i zawierały udokumentowane historycznie zdarzenia. Trudno jednak przejść obojętnie nad faktami zwykłego ludobójstwa i to w najgorszej formie. To co budzi największe zdziwienie, to fakt, że prawie 80 lat od tych wydarzeń, rosyjskie instytucje typu Memorial, tak gloryfikowane przez Zachód w okresie ZSRR, ze względu na ujawnianie zbrodni stalinowskich, w praktyce są martwe i nie oferują nic , poza szczątkowymi listami ofiar. Totalny strach z okresu władzy radzieckiej przetrwał w Rosji do dzisiaj. Miliony ofiar, dalej trwają w zapomnieniu. I nie chodzi tu o ideologię, zimnowojenne animozję, ale o zwykłe poczucie sprawiedliwości dla pomordowanych w tamtych czasach.
Oto przykład: wydane w 1959 roku dokumenty w związku z rehabilitacją pośmiertną Izydora . Nawet w akcie zgonu brak informacji o miejscu i przyczynie (!). Urzędowy szary papier wyjaśnia, że był, że nie żyje i że Go zrehabilitowano – więc o co jeszcze wam towarzyszu chodzi ?. Że nie żyje ? No cóż, władza socjalistyczna też się czasem myli. Lepiej zabić 100 swoich niewinnych niż zostawić jednego imperialistę. Nie czytaliście dzieł tow. Stalina ? Że zarekwirowaliśmy oryginalne skrzypce „Stradivarius” ?. Przecież dostaliście 300 rubli radzieckich odszkodowania. W papierach było napisane że radzieckie, zresztą mogliście nic nie dostać – już my tam wiemy, bez powodu by go nikt nie skazał….
„хорошо ?”. A w ogóle to jak się nazywacie, i co tak się dopytujecie ?.
Z punktu widzenia rodzinnej genealogii, zamordowanie Izydora Gustawa Oberhard, miało bardzo tragiczne konsekwencje. Tylko dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu, a także sile charakteru, syna Izydora: Aleksander II, mimo represji („ dziecko wroga ludu”), powrócił do Polski, przechodząc cały szlak bojowy od Lenino do Berlina. Ale o tym już pisaliśmy:
Aleksander Oberhard II dalsze losy …