Stanisław Wołosowicz – ” Jeszcze Polska nie zginęła … „

” Nie po raz pierwszy światowa historia plącze nasze rodzinne losy.

Stanisław Wołosowicz 1935 r

Stanisław Wołosowicz 1935 r

Nawet tam – z dala od centrów zycia politycznego – na dalekich i zpomnianych terenach Kresów, gdzie mimo róznic narodowosciowych i religijnych wszyscy żyli spokojnie i zgodnie, zaplonął ogień wojny niszczący dobytek i przysparzajacy cierpienia….. W efekcie po raz kolejny odmienione zostały losy naszej rodziny. „

1 sierpnia 1900 roku, w miejscowości Szeremetka, w gminie Ułanów, powiecie Lityń, województwie Podolskim przyszedł na swiat Stanisław Wołosowicz syn Szymona i Franciszki z Guczkowskich. To tereny dzisiejszej Ukrainy. Ale do drugiego rozbioru w 1793 roku ziemie te należały do Polski przez całe dziesięciolecia.

Przyjaciele z wojska: Radczuk Deomitr i S. Wołosowicz 1922r

Przyjaciele z wojska: Radczuk Deomitr i S. Wołosowicz 1922r

Nie wiadomo wiele o dzieciństwie Stanisława – pewne jest jednak to, że podobnie jak Kałusowscy w Irkucku, tak i Wołosowicze na kresach żyli w atmosferze polskiej historii, literatury i tradycji walcząc z wszechobecną rusyfikacją. Niepoprawni marzyciele o dalekiej Polsce ….

Niewielki majątek jaki Wołosowicze posiadali w Szeremetce był pewnie gównym miejscem dorastania i zabaw Stanisława. Ukończył szkołę ( prawdopodobnie w pobliskiej Winnicy ) i zdobył zawód ślusarza. Ojciec Stanisława – Szymon – sam był rzemieślnikiem i tak ukierunkował edukacje syna…

„I Wojna Światowa zmieniła polityczna mapę świata. Wojna polsko – bolszewicka przyniosła początkowo sukces wojskom polskim : zdobycie Kijowa i osiągnięcie linii rzeki Dniepr.

Saper S. Wołosowicz 1920 r.

Saper S. Wołosowicz 1920 r.

Na krótki czas, Szeremetka ponownie wróciła do Polski. Ale już w czerwcu 1920 roku, kontratak sowieckich wojsk Budzionnego zmusił Polaków do odwrotu, i dopiero po dramatycznej Bitwie Warszawskiej (sierpien 1920) , Rosjanie zostali odepchnięci aż do Minska ( X 1920) ”

Rewolucyjna Armia Czerwona przechodząca fala przez zdobywane tereny od Dniepru na zachód stosowala taktykę „spalonej ziemi”. Płonęły polskie domy i dwory, a Polaków, którym nie udało sie wycofać – mordowano. Dwudziestoletni Stanisław Wołosowicz dołączył do 9 kompanii saperów, walczył i brał czynny udział w „cudzie nad Wisłą”.

W cywilu 1923 r. S. Wołosowicz

W cywilu 1923 r. S. Wołosowicz

W 1921 roku na mocy traktatu ryskiego Szeremetka pozostała w administracji sowieckiej, a rodzinny dom zostal prawdopodobnie zniszczony. W 1923 roku Stanisław Wołosowicz trafił do Gniezna, a po odejściu do cywila rozpoczął naukę w Szkole Rzemiosł Budowlanych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Wtedy to poznał Irenę Marinnę Tarłowską – swoją przyszłą żonę. Pobrali się w 1925 roku.

W szkole Rzemiosł Budowlanych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą – założonej przez Jana Koszyca Witkiewicza uzyskał tytuł mechanika.  Gdy w 1925 roku Witkiewicz wyjechał do Warszawy (zaprojektował Szkolę Głowną Handlową ), zabrał ze soba swojego ucznia Stanisława Wołosowicza i zaprotegował na dobrze płatne stanowisko mechanika w realizowanym projekcie SGH.  Wołosowicze otrzymali też służbowe mieszkanie,  a w 1929 roku urodziła im się córka: Franciszka Wołosowicz. 10 lat spokojnego, mieszczańskiego zycia. Rodzinne spacery, wakacje w górach i nad morzem, spotkania rodzinne w Kazimierzu Dolnym.

Kazimierz Dolny. S. Wołosowicz

Kazimierz Dolny. S. Wołosowicz

Radośc z dorastającej córki. Wigilie i Wielkanoce spędzane razem . Nadzieja że to już się nie zmieni …..

10 lat spokojnego życia przerwała II Wojna Światowa.

Bezpośrednio przed jej wybuchem, Stanisław Wołosowicz, jak tysiące innych został zmobilizowany. I jak tysiące innych po klęsce wrzesniowej wrócił bronić Warszawy. Po kapitulacji stolicy dołaczył do struktur polskiego podziemia. Był saperem i rusznikarzem: w piwnicy Szkoły Handlowej przygotowywał ładunki wybuchowe i produkował broń do walki z okupantem. Całkiem przypadkiem (1943 r ), w czasie łapanki ulicznej został zatrzymany i wysłany do obozu Aushwitz – Birkenau jako więzień numer 156558.

S. Wołosowicz z córką Franciszką. 1933 r.

S. Wołosowicz z córką Franciszką. 1933 r.

„Kilka miesięcy później, gdy podczas codzinnego apelu Niemcy „wybierali” ofiary przeznaczone do zamordowania, zgodził się pójść na smierć zamiast innego więźnia, który błagał oprawców o litość. Został rozstrzelany i zginął z okrzykiem na ustach „Jeszcze Polska nie zginęła …. „. (Po wojnie jeden ze współwięźniów skontaktował sie z rodziną przekazując ostatni list Stanisława do córki i opowiedział o tym zdarzeniu).”

Nikt nie rodzi się bohaterem. Ale pojawiają sie sytuacje, niczym przez nas samych nie sprowokowane – a jedynie narzucone, gdy trzeba dokonac wyboru. Nie banalnego, prostego, ale ostatecznego. Postawić na szali wszystko: własne zycie, marzenia, miłość, świadomość utraty bliskich, nie oglądania dorastających dzieci i wnuków, utraty świąt i wspólnie spedzanego czasu….

S. Wołosowicz więźień nr  156558

S. Wołosowicz więźień nr 156558

I zadecydować, że sie to wszystko traci dla idei, bo tak trzeba, bo taka decyzja jest słuszna. Szkoda.

W 1949 roku, Franciszka Wołosowicz poślubiła Aleksandra Oberhard II. Urodził im sie syn Aleksander III Stanisław Wołosowicz nigdy nie zobaczył swojego wnuka i prawnuczki. Jego żona Irena Wołosowicz (Tarłowska) zmarła w 1989 roku, w Warszawie w mieszkaniu przy Rakowieckiej.

O rodzinie Wołosowicz można przeczytać ( tutaj), ( tutaj), (tutaj), ( tutaj), ( tutaj)

 

Kazimierz Dolny nad Wisłą – Tarłowscy, Wołosowicz, Oberhard, Pomorscy

„Lata 60-e XX wieku wydają się jednymi z najszczęśliwszych w historii naszej genealogii.

Kazimierz Dolny Pola Miejskie

Kazimierz Dolny Pola Miejskie

Złosliwy los, który przerywał naturalna miedzypokoleniową więź, sprawiając, że dzieci traciły rodziców a dziadkom nigdy nie było dane bawić się z wnukami,  jakby na chwilę zasnął i pozwolił istnieć w jednym czasie prababci (Józefa Tarłowska) i prawnukowi.  ”

 

W tym czasie nie było ulicy Słonecznej. Nie było nawet samej ulicy.

1966. Jozefa Tarłowska

1966. Jozefa Tarłowska

Z Czerniaw skręcało się w piaszczystą drogę, która wiodła pod góre, po kilkuset metrach przechodziła w wąski, niewysoki gliniany wąwóz i znowu poprzez piasek można było dotrzeć pod adres Pola Miejskie 7 – dom i gospodarstwo Tarłowskich.

Zielona aleja obsadzona drzewami wiśni prowadziła do zabudowań: domu z werandą, studnią, krytej strzechą stodoły, oraz obory wraz z jej mieszkańcami: krowami, prosiakami i kurami. Dalej, za zabudowaniami wiśniowa aleja schodziła lekko w dół, aż do granicy posiadłości.

1964. Józefa Tarłowska, Irena Wołosowicz, Klementyna Tarłowska

1964. Józefa Tarłowska, Irena Wołosowicz, Klementyna Tarłowska

Pola ciągnęły się także z drugiej strony piaskowego traktu.

Sam dom otoczony był sadem, pod oknem rosły malwy, trochę dalej tkwiły ule, skąd regularnie wybierało sie miód. Pod domem stały beczki, do której „łapano” deszczówkę, idealna do mycia głowy ze względu na twardość wody….

Dzisiaj brzmi to jak opis bajkowego świata, wtedy była to rzeczywistość w której się żyło na codzień. Wieczory przy lampie naftowej, krystaliczna woda z 40-o metrowej studni, chleb pieczony w piecu, mleko od krowy oraz masło, sery, jaja z własnego gospodarstwa. Czas odmierzało poranne pianie koguta i zmierzch który uniemożliwiał dalsza pracę.

1968 - Gospodarstwo Tarłowskich

1968 – Gospodarstwo Tarłowskich

Całości dopełniała drewniana „wygódka” za stodołą także kryta strzechą. I obowiązkowo bocianie gniazdo na dachu stodoły…

Gospodarstwo w tych latach prowadziła Józefa Tarłowska i jej córka Klementyna. Każdego lata zjeżdżała sie rodzina aby spędzić tu wakacje i pomóc w pracach polowych.

Ten pobieżny opis nie oddaje atmosfery tamtych lat i tego miejsca. To nie były wizyty, to było wspólne życie przez dwa miesiące w świecie który nie zmieniał się , gdzie można było po prostu być i ukryć się jednocześnie. Dla najmłodszego pokolenia był to świat po drugiej stronie lustra – jak w „Alicji w krainie czarów”, czy w Kubusiu Puchatku.

1956 - Najmłodsze pokolenie

1956 – Najmłodsze pokolenie

Wąwozy i parowy stanowiły doskonały teren zabaw, a strzeżone plaże nad Wisłą pozwalały chlapać sie do woli. Wspólne wyprawy do lasu – gdzie Tarłowscy mieli działkę – po grzyby, czy chrust do pieca, były dla dzieciaków wspaniałą okazja aby wskoczyc do płytkiej sadzawki, która mimo olbrzymiej liczby pijawek kusiła w upalne dni.

Ale najważniejsi byli mieszkańcy Pól Miejskich 7. Oprócz wymienionych: Józefy i Klementyny, żyli i pracowali tam: Irena Wołosowicz ( Tarłowska ), Franciszka Oberhard ( Wołosowicz ), Maria Pomorska ( Tarłowska ) z mężem Władysławem i oczywiście Cyprian Tarłowski z rodziną. Zaglądała też Kunegunda Tarłowska, która jako zakonnica nie mogła przyjeżdzać na długo…

1966. Oberhard, Wołosowicz, Tarłowscy, Pomorscy

1966. Oberhard, Wołosowicz, Tarłowscy, Pomorscy

I oczywiście dzieciaki …..

Dla osób pamiętających tamten świat, samo miasteczko było tłem. Spokojne, bez celebrytów reklam stanowiło miejsce gdzie wybierano sie do kościoła lub, żeby kupić naftę do lamp, czy inne przemysłowe towary. Centrum rozrywki stanowiła jedyna kawiarnia na rogu, oraz sąsiadujący z nią kiosk „RUCH” oferujący gazety i papierosy.. Na góre Trzech Krzyży czy basztę, wchodziło się z nudów, lub gdy przyjechał ktoś ze znajomych kto nigdy wczesniej nie bawił w Kazimierzu…

1964. Kunekunda Tarłowska

1964. Kunegunda Tarłowska

W 1966 roku odeszła seniorka rodu Tarłowskich: Józefa. Dowodzenie przejęła jej córka Klementyna. Niby wszystko była jak dawniej, ale bajkowy swiat rozpadał się na kawałki. Dzieci dorastały, rodzice stawali się coraz starsi i słabsi.

Także socjalistyczna gospodarka, która wymuszała obowiązkowe dostawy po niskich cenach w zamian za możliwośc kupna np. materiałow budowlanych rujnowała gospodarstwo Tarłowskich. Klementyna urodzona w 1898 roku była już wiekową osobą. Powoli znikały z obory krowy i prosiaku, a pola szły w dzierżawę. Zwykłą koleją losu, podzielona miedzy spadkobierców ziemia i zabudowania zostały sprzedane.

1947 r. Tarłowscy

1947 r. Tarłowscy

 Dzisiaj nie ma już tamtego gospodarstwa, podobnie jak opisanych wyżej osób. Ale dobre jest to, że przez chwilę można było być razem w dobrym miejscu i dobrym czasie.

Obok jedna z ostatnich fotek rodziny Tarłowskich gdzie pokazani są jednocześnie:   Józefa Tarłowska i jej brat Bolesław Trojanowski oraz wnuki Bolesław i Roman Tarłowscy dzieci – Cypriana i Weroniki –  (środkowy rząd). Stoją od prawej: Cyprian i Weronika ( z Kalinowskich)  Tarłowscy, Władysław  i Maria Pomorska (z Tarłowskich). Dzieci na dole: Hanna Pomorska, Jasia Tarłowska i Ala Tarłowska ( dzieci Cypriana i Weroniki ). Zdjecie wykonane zostało w 1947 roku. Stanisław Tarłowski – nestor rodu – zmarł przed wojna,

Kazimierz Dolny nad Wisłą – Tarłowscy – u źródła. Fotografie.

Tarłowscy r. 1918 Kazimierz Dolny nad Wisła

Tarłowscy r. 1918 Kazimierz Dolny nad Wisła. Dom na Szkolnej.

” Stanisław , Józefa TARŁOWSCY i ich dzieci.. Nie znajdziesz o Nich słowa w lakierowanych folderach wspólczesnego Kazimierza nad Wisłą. A przecież to oni, jak i setki innych mieszkańców tego miasteczka stanowili „sól tej ziemi”. Od ponad wieku rodzili sie tam, zyli i umierali. Nie było w tym nic spektakularnego. Nie pisano o Nich książek, nie wybudowali kamienic, ale wniesli ” to coś” bez czego nie byłoby dzisiejszego Kazimierza. Jesli jesteś turystą, którego zręczni przewodnicy przegnali przez Rynek, kazali się wdrapać na basztę i Górę Trzech Krzyży, z przerwa na posiłek w ogródku piwnym – pomyśl chwilę o  PRAWDZIWYCH mieszkańcach Kazimierza nad Wisłą, którzy tworzyli dzisiejszy kurort.”

INFO: Nie znamy dokładnych dat. W 1872 roku Trojanowski Łukasz i Agnieszka Niezabitowska wzięli slub w Karczmiskach. Z ich związku na świat przyszło dwoje dzieci: Bolesław i Józefa Stanisława Trojanowska. Nasza opowieśc dotyczy rodziny załozonej przez Józefe Stanisławę Trojanowską.

Oto kilka fotek rodzinnych z lat 1918 – 1939. Wyblakłych i podniszczonych, ale niosących wyraźny przekaz o najważniejszychj rzeczach: rodzinie, przemijaniu i miłości do własnego dziedzictwa. Tych ludzi już nie ma – odeszli , tak jak nie ma „tamtego” Kazimierza Dolnego nad Wisłą: spokojnego, sielskiego, bez warkotu motorów, krzyków podpitych turystów i kolorowych reklam , znaków zakazu wszystkiego itd. Ale osoby na fotografiach wydają się szczęśliwe i zadowolone…….

„Na  zdjęciach znajdują się Tarłowscy: Stanisław, Józefa, Irena, Klementyna, Adam, Kazimierz, Maria, Irena, Kunegunda. Na fotce Szkoły Rzemiosł widoczny jest Stanisław Wołosowicz -mąż Ireny Tarłowskiej. Jest też Franciszka Oberhard

Skwer 1938. Kazimierz nad Wisla

Skwer 1938. Kazimierz nad Wisla

Wycieczka 1933. Kazimierz nad Wisla

Wycieczka 1933. Kazimierz nad Wisla

Stanislaw Tarlowski 1932 Kazimierz Dolny

Stanislaw Tarlowski 1932

Dom Tarłowskich. Lata 50-e XX wieku. Na zdjęciu Ewa Tarłowska, Magda i Jerzy Pomorscy. Fot. Bolesław Tarłowski

Dom Tarłowskich. Lata 50-e XX wieku. Na zdjęciu Ewa Tarłowska, Magda i Jerzy Pomorscy. Fot. Bolesław Tarłowski

Wycieczka motocyklowa 1932

Wycieczka motocyklowa 1932

Klementyna i Irena Tarłowskie 1961

Klementyna i Irena Tarłowskie 1961

 

Irena Wołosowicz ( Tarłowska ) 1923 Kolo Młodziezy Wiejskiej Uczącej Kazimierz nad Wisłą

Irena Wołosowicz ( Tarłowska ) 1923 Kolo Młodziezy

Szkoła Rzemiosł 1925 Kazimierz Dolny nad Wisła

Szkoła Rzemiosł 1925 Kazimierz Dolny nad Wisła

Tarłowsy 1933 Kazimierz Dolny nad Wisła

Tarłowscy 1933 Kazimierz Dolny nad Wisła

Kobiety z rodziny OBERHARD: Irena Wołosowicz z d. Tarłowska – kocha się tylko raz.

8 października 1899 roku w Siemiatyczach, urodziła sie Irena Marianna Tarłowska, córka Stanisława i Józefy ( z d. Trojanowska) Tarłowskich. Była jednym z 9 dzieci.

” Czytając zamieszczone niżej teksty, mozna się zastanowić nad zjawiskiem, które niektórzy nazywają losem, inni karmą, czy tao … Z jednej strony, toczy się historia rodziny Oberhard we Lwowie ( Aleksander, Izydor), w Irkucku (Cezary Kałusowski),  z drugiej pojwiają sie nowi bohaterowie, których za 50 lat połączy przeznaczenie … Jednak w roku 1899 dzieliły ich od siebie pół wieku i tysiące kilometrów … „

Irena i Stanislaw Wolosowicz - 1925 r

Irena i Stanislaw Wolosowicz – 1925 r

Pochodzący ze zubożałej szlachty Tarłowscy, przenoszą się na rodzinne włości do Kazimierza nad Wisłą ( Kazimierz Dolny). Gospodarstwo dobrze prosperuje, dzieci rosną i pomagają w pracy rodzicom. Irena kończy szkołę powszechną i zatrudnia się w sklepie w sąsiedniej Bochotnicy, a wieczorami uczęszcza na Uniwersytet Krzewienia Oświaty. I czyta …., bo ksiązki okazały się furtką do swiata marzeń i wyobraźni. Czyta nocami, przy świetle księżyca, bo jak sama przyznała po latach było warto, mimo, że pogorszył jej sie wzrok wczesnie zaczęła nosic okulary…

Irena Wolosowicz 1926r.

Irena Wolosowicz 1926r.

Patrząc na dzisiejszy kurort jakim stał się Kazimierz Dolny, trudno wyobrazić sobie, że 100 lat wcześniej była to niewielka osada, zamieszkała głównie przez biedotę żydowska, podobnie jak sąsiednie miejscowości. Stąd i nazwy : Parchatka etc.

Akt ślubu Irena Tarlowska i Stanislaw Wolosowicz

Akt ślubu Irena Tarlowska i Stanislaw Wolosowicz

W 1922 roku, poznała ucznia Szkoły Rzemiosł Budowlanych, rezerwistę, uczestnika ” cudu nad Wisłą” Stanisława Wołosowicza ( s. Szymona i Franciszki z d. Guczkowskich). Mieli po 20 lat, zakochali sie i w 1925 roku pobrali. Przenieśli sie do Warszawy, gdzie wiedli zycie dostatnie i spokojne, w 1929 roku urodziła im sie córka Franciszka. Lato spędzali w urokliwym Kazimierzu, gdzie mieli niewielki domek przy ulicy Szkolnej..

14 spokojnych lat, to i tak dużo jak na naszą rodzinę. W 1939 roku wybuchła wojna, Stanisław trafił do obozu koncentracyjnego, gdzie został zamordowany przez Niemców. W 1945 roku, Irena została sama, z 16-o letnią Franciszką i zrujnowanym mieszkaniem.

Kobiety z rodziny OBERHARD: Franciszka Oberhard z d. Wołosowicz – do 1950 r.

28 kwietnia 1928 roku, w Warszawie, przy ulicy Rakowieckiej przyszła na świat Franciszka Wołosowicz. Rodzice: Irena Wołosowicz z domu Tarłowska i Stanisław Wołosowicz. Pobrali się w 1925 roku.

Irena, Franciszka, Stanisław Wołosowicz - 1932r

Irena, Franciszka, Stanisław Wołosowicz – 1932r

Była ich jedynym dzieckiem. Chociaz świat powoli pogrążał się w kryzysie zmierzając do „czarnego wtorku” w 1929 roku, rodzinie Wołosowiczów wiodło się nieźle. Stanisław miał dobrze płatną posadę kierownika technicznego w Szkole Handlowej (obecnie uczelnia SGH) a Irena zajmowała się domem. Czas urlopu cała trójka dzieliła pomiędzy wyjazdy nad morze i w góry, a pozostałą część lata Franciszka spędzała w Kazimierzu nad Wisłą – gdzie rodzice Ireny mieli dobrze prosperujące gospodarstwo rolne. Sam Kazimierz Dolny, mekka artystów malujących urokliwe obrazki starych kamieniczek i niepowtarzalnych pejzaży wywarł na małym dziecku duzy wpływ – jeździiła tam aż do samej śmierci, prawie co roku.
Wraz z wybuchem II Wojny Światowej rozpoczęła sie okupacja Warszawy, a dla Franciszki skończyło się dzieciństwo. Stanisław – jako jeden z uczestników wojny polsko – sowieckiej i tzw. „cudu nad Wisłą” znalazł się w strukturach AK. Irena woziła broń i ulotki pod pozorem spacerów z córką. W Warszawie panował terror – uliczne egzekucje były na porządku dziennym. W 1943 roku Stanisław został zatrzymany i zesłany do obozu koncentracyjnego – oznaczało i jak sie później okazało – było – wyrokiem smierci.

Stanisław z Franciszką 1943 r - okupacja

Stanisław z Franciszką 1943 r – okupacja

Tuż przed Powstaniem Warszawskim matka, wraz z 16-o letnią Franciszką wyjechały do Kazimierza. Przejście frontu spędziły – jak większość mieszkańców miasteczka ukrywając sie w kazimierskich wąwozach. W 1945 roku wróciły do Warszawy zastając rozszabrowane, zniszczone mieszkanie. Wszędzie były zgliszcza, mogiły i leżące na ulicach ludzkie zwłoki. Przyszło też zawiadomienie o bohaterskiej smierci Stanisława Wołosowicza, który w heroicznym geście broniąc innego więźnia został zastrzelony przez hitlerowców. Dla młodej Franciszki był to cios, z którym nie mogła pogodzić się do końca zycia. W 1946 roku zgłosiła sie do pracy w sekretariacie Wojsk Ochrony Pogranicza, jednoczesnie rozpoczynając studia na Akademii Sztuk Pięknych. W 1947 roku poznała Aleksandra Oberhard – porucznika WOP – stacjonującego koło Szczecina. Stał się pierwszą i ostatnią miłością jej zycia. Nie bez znaczenia był fakt, że obydwoje przeszli przez wojenny koszmar, tracąc bliskich.

Franciszka Oberhard - zatrudniona jako modelka Mody Polskiej 1950 r.

Franciszka Oberhard – zatrudniona jako modelka Mody Polskiej 1950 r.

W 1948 roku, nie mówiąc nic matce, na dachu pociągu towarowego (tak kiedyś podróżowało sie na Ziemie Zachodnie) pojechała do swojego ukochanego, gdzie podjęli decyzje o ślubie. Aleksander został przeniesiony do Warszawy i obydwoje zamieszkali w jednopokojowym mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Była kobieta niezwykłej urody. Przez kilka lat pracowała  jako modelka polskiego domu mody. W 1950 roku urodził im się syn, którego nazwali Aleksander. Aleksander ( jej mąż) uzyskał polskie obywatelstwo w 1949 roku ( przez fakt narodzin w Irkucku był traktowany przez władze jako obywatel radziecki). Pomimo straconej młodości i tragicznych przeżyć, mogli wreszcie zacząć życ normalnie: pracując, wychowując syna, chociaż w całkiem innej rzeczywistości niż mogliby przypuszczać …..

” … Wczytując się biografię rodziny OBERHARD,  na przestrzeni ostatnich 100 lat ( jakże niepełną, przecież ),  trudno oprzeć się uczuciu smutku. Wszystkie opisane losy i tragedie były zdeterminowane przez wydarzenia historyczne, chociaż członkowie naszej rodziny byli zwykłymi ludźmi i ich jedynym marzeniem było żyć w spokoju, mieć rodziny, wychowywać dzieci. Mieć szczęśliwe dzieciństwo, poczucie bezpieczeństwa, starość w otoczeniu bliskich. Zostało to im odebrane. Ci co przeżyli,  terror, wojny i powstania dalej z nadzieją i wiarą próbowali ocalić chociaż trochę  własnych marzeń i marzeń  swoich  poprzedników. Dlatego jeszcze jestesmy jako rodzina OBERHARD …. ”

 

O rodzinie Wołosowicz można przeczytać ( tutaj), ( tutaj), (tutaj), ( tutaj), ( tutaj)