Aleksander II Oberhard i Gwidon Czerwiński 1943 – 1947

Chelm 1944 z prawej Aleksander II Oberhard

Chelm 1944 z prawej Aleksander II Oberhard (w pierwszym szeregu Gwidon Czerwiński)

O Aleksandrze II Oberhard – synu prof. Izydora Oberhard i wnuku Cezarego Kałusowskiego pisaliśmy: [ tutaj ], [tutaj ], [ tutaj ], [ tutaj ]

O generale Gwidonie Czerwińskim (Гвидон Червинский) można przeczytać [ tutaj ]

„Po tragicznej śmierci rodziców (Izydora i Klaudii Oberhard: opisy: [tutaj ] i [ tutaj]), Aleksander II z etykietą „wroga ludu ZSRR” wstąpił do utworzonego w maju 1943 roku w obozie sieleckim 2 Berlińskiego Pułku Piechoty i przeszedł cały szlak bojowy od Lenino do Berlina. Dowódcą 2 Berlińskiego Pułku Piechoty był płk.Gwidon Czerwiński (Гвидон Червинский), który wyznaczył młodego żołnierza na osobistego łącznika, co zostało przedstawione min. w książce LENINO autorstwa Henryka Huberta opis: [ tutaj].”

Odbiór delegacji. Okęcie 1946. Za kierownicą Aleksander II Oberhard.

Odbiór delegacji. Okęcie 1946. Za kierownicą Aleksander II Oberhard.

4 lipca 1944, sformowana została 1 Brygada Piechoty Zmotoryzowanej – związek taktyczny piechoty ludowego Wojska Polskiego i Aleksander II Oberhard zostal tam skierowany. Dwa tygodnie później brał udział w wyzwoleniu CHEŁMA. Unikalna frontowa fotografia przedstawia wejście polskiego oddziału  do miasta (z prawej Aleksander II Oberhard). Rok później  Aleksander II przeniesiony został do Wojsk Ochrony Pogranicza, gdzie w stopniu porucznika i później kapitana WP pełnił funkcję dowódcy oddziału zwiadowczego w Trzebieży. W latach 1945 – 1947 dowódcą Wojsk Ochrony Pogranicza był płk Gwidon Czerwiński (od 1946 roku Generał Brygady). Porucznik Aleksander II Oberhard był jego adiutantem.

Dowódca i żołnierz

Bez względu na to co dzisiaj sadzą historycy o tamtych czasach przyznać trzeba jedno: Gwidon Czerwiński był żołnierzem z krwi i kości. W czasie wojny domowej w Rosji w wieku 16 lat wstąpił do Armii Czerwonej i całe życie poświęcił w wojsku.

Rok 1946 - Aleksander II Oberhard (trzeci od lewej)

Rok 1946 – Aleksander II Oberhard (trzeci od lewej)

W roku 1937, w czasie czystek stalinowskich Czerwiński,  był aresztowany ( do 1940 roku) – tak jak  Izydor Oberhard. Gwidon Czerwiński miał też żonę i syna – Artura – (rówieśnika Aleksandra II), którzy podobnie jak rodzina Oberhard byli represjonowani po jego uwięzieniu, a w czasie wojny pozostali w ZSRR. Prawdopodobnie z tych powodów, stosunki między nimi wykraczały poza zwykły układ: dowódca – podwładny i były bardziej serdeczne. Wojna i wszechobecna śmierć spolaryzowały jeszcze te relacje, a dowódca w jakiś sposób kształtował karierę młodego żołnierza, który ze swojej strony widział w pułkowniku sowojego mentora. Nie do końca jest jasne, czy w latach stalinowskiego terroru, lub później rodziny Czerwińskich i Oberhard poznały się. Mogli słyszeć o sobie, gdyż obydwaj (Izydor Oberhard i Gwidon Czerwiński) przesłuchiwani byli w Moskwie.

Gdy w 1945 roku do Polski przyjechała rodzina Gwidona Czerwińskiego, jego syn Artur i Aleksander II Oberhard po prostu zaprzyjaźnili się. Później, gdy Aleksander II Oberhard przestał pełnić funkcję adiutanta, był częstym gościem w domu państwa Czerwińskich.

Gwidon Czerwiński i komentarz Artura Czerwińskiego (1946)

Gwidon Czerwiński i komentarz Artura Czerwińskiego (1946)

Zamieszczona fotografia z 1946 roku przedstawia Gwidona Czerwińskiego czytającego gazetę, opatrzona jest humorystycznym tekstem napisanym przez jego syna Artura na temat propagandy serwowanej w gazecie a podarowana Aleksandrowi II Oberhard. Świadczy o wzajemnym zaufaniu – to był rok 1946 i za takie żarty wędrowało się do więzienia.

 

Pierwsze lata po wojnie – samochody dla władzy, konserwy i awans na kapitana !.

Uroczystości na terenie twierdzy Modlin 9 maja 1946 r.

Uroczystości na terenie twierdzy Modlin 9 maja 1946 r.

W 1945 roku Aleksander II Oberhard przeniesiony został do Wojsk Ochrony Pogranicza, gdzie w stopniu porucznika i później kapitana WP pełnił funkcję dowódcy oddziału zwiadowczego w Trzebieży. Z przerwami. Ludzie powoli zapominali o wojnie. Frontowi żołnierze schodzili na drugi plan, bohaterów zastępowali funkcjonariusze partyjni. O ile w 1945 – 1946 roku rocznicowe uroczystości odbywały się w jednostkach wojskowych, a władza ucztowała i poklepywała po plecach generałów i pułkowników, to powoli sytuacja zaczęła się odwracać. Zaczynały się rządy cywilów i papierowych dokumentów.

W 1946 roku nowa władza powoli zaczęła obrastać w pióra i terenowe gaziki przestały wystarczać, zwłaszcza, gdy Polskę zaczęli odwiedzać zagraniczni goście.

Auta kupione dla rządu od Niemców w drodze do Polski (1946)

Auta kupione dla rządu od Niemców w drodze do Polski (1946)

Wojskowy mundur nie był już obowiązkowym strojem, powoli zaczęto przebierać się w garnitury. Przyszedł rozkaz, w tej sytuacji oczywisty: sprowadzić dla rządu reprezentacyjne samochody, oczywiście za darmo. Możliwość była tylko jedna: z Niemiec. Grupa żołnierzy, pod dowództwem porucznika Aleksandra II Oberhard ruszyła czeska Tatrą przez zniszczone Niemcy z bagażnikiem pełnym konserw. Szybko okazało się, że uciekający w popłochu hitlerowcy zakopywali w ziemnych dołach auta dowódców. Doskonale zakonserwowane tkwiły pod ziemią, co nie uszło uwadze niemieckich chłopów, którzy swoją wiedzą podzielili się z płacącymi żywnością, Polakami. W ciągu tygodnia kilka wykopanych limuzyn ruszyło w stronę Polski.

Aleksander II Oberhard. Wreszcie normalne życie. 1952

Aleksander II Oberhard. Wreszcie normalne życie. 1952

Za szybką i sprawną akcję porucznik Aleksander II Oberhard otrzymał awans na kapitana. W maju 1947 roku, posiadający obywatelstwo radzieckie gen. Gwidon Czerwiński, wraz z rodziną powrócił do ZSRR. Zmarł w 1969 roku.

Kazimierz Dolny nad Wisłą – świat którego już nie ma ( do 1960 r )

To małe miasteczko, oddalone o 150 km od Warszawy przez ponad pół wieku było matecznikiem rodziny Tarłowskich, później Wołosowiczów i Oberhard.

Dom Tarłowskich 1935

Dom Tarłowskich 1935

Tutaj własnie osiedli i żyli Tarłowscy. W Kazimierzu Dolnym, Stanisław Wołosowicz – absolwent Szkoły Rzemiosł Budowlanych poznał Irenę Tarłowską. Ich córka Franciszka 20 lat później poslubiła Aleksandra II Oberhard.
Współczesny Kazimierz Dolny, to legenda dawnych lat, owinięta w kolorowy papier. Zabytkowe kamieniczki przysłonięte sa na codzień parasolami i reklamami piwa. Nowobogackie domy stawiane kosztem wycinanych drzew i rozkopywanych urokliwych pagórków, kupowane za bezcen od państwa  i niezagospodarowane budynki, sklepy z plastikowymi pamiątkami, to tandetny obraz serwowany zasapanym turystom po obowiązkowym wejściu na Górę Trzech Krzyży i basztę. A paru miejscowych pijaczków – atrakcja Kazimierza – probujących sprzedać stare gwoździe w cenie telewizora ( jako antyki ) dopełnia całość. Dzisiaj nie znajdziesz tu wieczorem ciszy szumiących drzew, szelestu wody w Wisle, czy majestatu tysiąca lat historii, a jedynie głosna muzykę i pijackie wrzaski rozbawionych turystów.

„Nasz” Kazimierz, to małe miasteczko, które skończyło się w latach 60-ych XX wieku. Rodzina Tarłowskich zamieszkała tam na początku XX wieku i żyła w odległości ok 1 km od rynku. Można tam było dojść na 3 sposoby. Plebanką, Czerniawami, lub wąwązem Małachowskiego koło grobu powstańca z 1963 roku. Piaszczysta droga prowadząca od Czerniaw (dzisiaj jest to ulica Słoneczna) wiła się aż do Wisły ( obok kamieniołomów skąd wydobywano biały kamień, tak charakterystyczny dla kazimierskich budowli ) – skąd mozna było dotrzeć do Janowca drewnianą łódka „na pych”..

Stanislaw Tarlowski ok 1920 roku dom na Szkolnej.

Senior rodu Stanislaw Tarlowski ok 1920 roku dom na Szkolnej.

Do domu wiodła aleja wiśniowych drzew, w koło rozpościerały sie pola. Typowa wieś, pasące sie krowy, łany zbóż, domy tonące w malwach, wieczorne i poranne mgły – świat jak z namalowanego obrazka.

Dodajmy do tego wieczorne odwiedziny sąsiadów, wspólne wspominki i religine oraz patriotyczne  śpiewy, kieliszek wisniowej nalewki na ławeczkach przed domem po pracowitym dniu.  Podróżny z Warszawy do Kazimierza mógł dojechać koleją, a później z Puław  furmanką ( a z czasem autobusem), lub wybrać drogę wodną statkiem, od warszawskiego portu rzecznego  trwało znacznie dłużej, ale za to wysiadał 200 m od rynku.

Aleja wisniowa (Stanislawa Tarlowska)

Aleja wisniowa (Jozefa Tarlowska)

Nawet blisko centrum, gdzie Tarłowscy posiadali drugi niewielki dom przy ulicy Szkolnej, życie płynęło w rytm strumyka rzeki Grodarz. Dwa, trzy razy w tygodniu wyruszano na targ w Kazimierzu, aby kupić nafte, czy inne produkty. Chleb pieczono raz na 2 – 3 tygodnie w chlebowym piecu w domu, mleko, mięso, warzywa, jaja – wszystko było na miejscu. Wraz z zachodem słońca kończyła się praca, a rozpoczynała ze wschodem, nastepnego dnia.

Ktoś, kto napił się krystalicznej wody z 40-o metrowej studni, skosztował własnego zdrowego chleba z prawdziwym masłem i pomidorem zerwanym z krzaka – nie zapomni nigdy tamtych czasów.

Budowa domu rodziny Tarlowskich na polach (dzisiejsza Sloneczna)

Budowa nowej siedziby Tarlowskich na polach (dzisiejsza Sloneczna)

Raz w tygodniu można było udać się do łaźni, niedaleko rynku i wymyć sie do czysta. I chociaż Kazimierz Dolny tamtych lat, przypominał trochę miasteczko opisane przez Sławomira Mrożka w „Ucieczce na południe”, gdzie nuda  mieszała się z powolny tempem zycia, wręcz sennym – było w nim coś, czego nie znajdzie sie już dzisiaj: urok, diametralnie różny od intelektualnej wizji w ” Dwóch księżycach” Marii Kuncewiczowej .

Stanisław i Józefa Tarłowscy mieli 8 dzieci  ( jedno zmarło w wieku 3 lat): Irenę, Marię, Kunegundę, Klementynę, Adama, Kazimierza i  Cypriana. Wybudowane gospodarstwo rolne należało do większych w tamtym okresie i pozwalało na w miare dostatnie zycie, oraz wykształcenie dzieci. przynajmniej w zakresie szkoły powszechnej, co w tamtych czasach i w tamtym miejscu dawało dobry start. Kunegunda złozyła śluby i dołączyła do zakonu. Klementyna była ostatnim gospodarzem. Do połowy lat szesćdziesiatych XX wieku sama prowadziła gospodarstwo. Była najładniejsza, lecz nigdy nie wyszła za mąz.

Kazimierz Dolny 1933 - 1935

Kazimierz Dolny 1933 – 1935

To był świat jakby wyjęty z głów miłosników zen. Tutaj używało się czasu, a nie marnowało. Przez dziesiatki lat rytm życia wyznaczały pory roku, prace związane z gospodarstwem i świeta religijne. Cały późniejszy blichtr i moda zwiazane z artystami, ludową twórczością były otoczką wcale nie najważniejszą.

Po II Wojnie Światowej, jeszcze przez prawie 20 lat Kazimierz pozostał praktycznie niezmieniony. Do domu Tarłowskich elektryczność dociągnięto w latach 60-ych. Dalej funkcjonowała studnia jako źródło wody i węglowa kuchnia. Telefony były tylko w centrum.

Wycieczka po Wisle 1935 rok (w 4 rzedzie od konca rodzina Wolosowiczow)

Wycieczka po Wisle 1935 rok (w 4 rzedzie od konca rodzina Wolosowiczow)

Seanse filmowe w miejscowym kinie, trwały czasami po kilka godzin na skutek przerw w dostawie prądu. Na plażę wczasowiczów dowoziły łódki pchane wiosłem, a sklep z naftą do lamp naftowych przeżywał rozkwit. Nie było wałów przeciwpowodziowych i Kazimierz Dolny był regularnie zalewany aż do rynku. Ale gdy wody ustepowały pojawiał się całkiem inny obraz Wisły, z nową linią brzegowa i wysepkami. I tak, kazdego roku plaża na której wygrzewali się letnicy była  w innym miejscu, czasami aż z drugiej strony rzeki. Ale za 5 zl bez problemu można było wylegiwać sie przez cały dzień i mieć pewność, że zabiorą cie spowrotem a ogrodzone i strzeżone kąpielisko dawało rodzicom pewność, że dzieci są bezpieczne. ….

Satnisława Tarlowska 1962

Jozefa Tarlowska 1962

Wszytko to, skończyło sie, bo skończyc sie musiało. Rozwój cywilizacji ma swoje prawa. Przyniósł mieszkańcom wymierne korzyści, ale zabrał to co było w Kazimierzu nad Wisłą najważniejsze: duszę !.

 „Powyższy, może troche nostalgiczny opis Kazimierza z dawnych lat, miał na celu jedno: zarysować pewne tło zwiazane z dziedzictwem Tarłowskich ( a w efekcie rodziny Oberhardów ).  Zubożała szlachecka rodzina Tarłowskich tam po prostu żyła i pracowała. W zdominowanym przez ubogą  ludność żydowską Kazimierzu stworzyli dobrze prosperujące gospodarstwo.  To były ciężkie czasy, a praca miała typowy wydźwiek pozytywistyczny.

Prace w polu (Tarlowscy)

Prace w polu (Tarlowscy) lata 20-e  XX wieku.

Pracowali wszyscy, dorosli i dzieci. Ale w efekcie takiego trybu zycia kształowały się cechy charakteru: poczucie obowiązku, wspólnota, sens zasad moralnych, patriotyzm, a także pewna wizja świata których skutki widoczne są w  życiorysach min. Ireny czy Franciszki. . I chociaż los poplątał ich życiowe drogi , aż do ostatnich dni swojego życia kochali to małe miasteczko i tamte czasy.”

 

Aleksander OBERHARD II – Sielce, Lenino, forsowanie Odry, Berlin – POLSKA ( do 1950 roku )

„W 1943 roku sytuacja Aleksandra II Oberhard była tragiczna. Samotny i bez perspektyw na przyszłość.  Rozstrzelanie ojca ( Izydor Oberhard ), wydalenie ze studiów medycznych,  smierć matki i przyrodniej siostry (Klaudia i Irenka),  etykieta „wroga ludu” i związany z tym ostracyzm znajomych ( nie zasługiwał na mobilizacje w armii radzieckiej ), brak kontaktu z siostrą zesłana „gdzies w głąb kraju „, praca pod specjalnym nadzorem w Kazachstanie – wszystko to determinowało decyzję aby uciec do Polski – kraju który znał tylko z opowiadań rodziców i książek.”

Aleksander Oberhard II rok 1945

Aleksander Oberhard II rok 1945

W maju 1943 roku w Sielcach na Oką sformowano 1 Polska Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Aleksander II Oberhard zabrał ze sobą kilka zdjęć, pamietnik Klaudii i zaciągnął sie do polskiego wojska. Brał udział we wszystkich ważnych bitwach jako żołnierz piechoty, później jako kierowca czołgu. Uczestniczył tez w najwazniejszej: zdobycie Berlina.
Był bohaterem. Nie tylko walczył, ale i przeżył. Był w pierwszej linii, nie chował się jak późniejsi polscy przywódcy PRL-u Ochab, Sokorski, Minc za funkcjami dowódców oświatowych, politycznych etc. Dwukrotnie ranny, wracal po krótkich okresach rekonwalescencji do swojego oddziału. Gdy inni

Fragment ksiazki LENINO Henryka Huberta

Fragment ksiazki LENINO Henryka Huberta

bogacili sie na wojnie zabierając wrogom złote obrączki, obiektywy aparatów fotograficznych, zegarki etc. , aby ustawic się materialnie w czasach pokoju, Aleksander II Oberhard w 1945 roku mial przy sobie jedynie stare fotki rodzinne i garśc medali za odwagę.

” W II Wojnie Światowej zginęło 55 milionów ludzi. Dzis łatwo oceniać tamte czasy, siedząc za klawiatura komputera. Łatwo chwalić sie swoimi generalskimi szlifami otrzymanymi w czasach pokoju, gdy strzela sie tylko na poligonie. Ale walczyc na polu bitwy i nie byc zabitym w wojnie totalnej to bohaterstwo podwójne.”

Aleksander Oberhard II rok 1946/1947

Aleksander Oberhard II rok 1946/1947

W 1945 roku przeniesiony został do Wojsk Ochrony Pogranicza, gdzie w stopniu porucznika i później kapitana WP pełnił funkcję dowódcy oddziału zwiadowczego w Trzebieży. W 1949 roku spełniło sie jego największe marzenie. Dostał polskie obywatelstwo. W 1946 roku poznał Franciszkę Wołosowicz. Zakochali się w sobie. Nie mogli sie jednak pobrać, ze wzgledu na brak polskiego obywatelstwa Aleksandra. Zrobili to zaraz po otrzymaniu dokumentów: w październiku 1949 roku wzięli ślub. W 1950 roku urodził im sie syn, któremu nadali imie Aleksander (III).

 

” Historia rodzinna zatoczyła krąg. Tysiące kilometrów i kilkadziesiat lat tułaczki rodziny Oberhard.  Ziściło sie marzenie

Aleksander Oberhard i Franciszka Wołosowicz rok 1947

Aleksander Oberhard i Franciszka Wołosowicz rok 1947

  dziadka Cezarego Kałusowskiego zesłanego po powstaniu styczniowym, matki Klaudii która wychowana w polskiej tradycji nigdy nie widziała ojczyzny, ojca Izydora żołnierza I Brygady Legionów Polskich Piłsudskiego osadzonego w syberyjskim obozie. Ich wnuk wrócił do Polski.”

Po wojnie rodził sie nowy świat. Radość tych co przeżyli, mieszała się z żalem po utraconych. Nowa władza wykorzystywała entuzjazm powstały po zakończeniu wojny dla swoich celów. Opowieści o Polsce, które Aleksander II slyszał z ust matki stawały się barwnym wspomnieniem, osadzonym gdzies pomiędzy mickiewiczowskim romantyzmem, a przygodą sienkiewiczowskiego „Potopu”.

Aleksander i Franciszka Oberhard 1950 rok

Aleksander i Franciszka Oberhard 1950 rok

Problemy codziennego życia, utrzymania rodziny, wychowania syna wyznaczały nową drogę w w smutnym szarym zyciu PRL-u. Ale dla kogoś kto nigdy nie zaznał stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa i nudy codziennego dnia było jak „gwiazdka z nieba”. Normalne zycie. Tak po prostu.

Aleksander II Oberhard, od młodzieńczych lat związany z motoryzacją rozpoczyna prace w tworzonym przez siebie departamencie transportu. Z kilkoma podwładnymi jeździ po zrujnowanych Niemczech, gdzie za bezcen kupuje dla polskiego rządu ocalałe, zakonswerwowane limuzyny, odkopywane przez niemieckich chłopów za przysłowiową  puszke smalcu. Tak utworzona została pierwsza rzadowa flota samochodowa z której korzystal Bierut i jego ministrowie. W malym mieszkaniu na warszawskim Ksawerowie dalej toczy się historia rodziny Oberhard. …..

 

Mapa pobytu rodziny OBERHARD lata: 1850 – 1950.

Mapa pobytu rodziny OBERHARD lata: 1850 –1950.

Rodząc sie okreslonego dnia w określonym miejscu nie znajdujemy się tam przypadkowo, ale jako skutek działań, błedów, szaleństw, czy marzeń naszych przodków.

Gdyby ktoś, przed laty zadał mi pytanie: „Dlaczego urodziłeś się w Warszawie – skoro twoi pradziadkowie pochodzili ze Lwowa i Wilna” – nie umiałbym odpowiedzieć, lub, co bardziej prawdopodobne, potraktowałbym pytanie jako idiotyczne.

Dzisiaj,  patrząc na powyższą mapę, zawierającą geograficzną drogę jaką przebyli moi protoplaści, znając ich indywidualne życiowe  losy:  odpowiedź jest jest jedna i oczywista.

Należy z pokorą przyjąć fakt, że owe wędrówki po świecie, bynajmniej nie turystyczne, spowodowane były przyczynami, przy wyjaśnianiu których logika zawodzi. Przyczyna bowiem pojawiła się gdzieś dużo wcześniej  . Może były to rozmowy rodziców o wolnej Polsce, może wpływ profesorów uczelni wileńskiej i lwowskiej, może treści kolportowanych ulotek, czy zwykłe przekonanie o sprawiedliwości społecznej wzmocnione młodzieńczą fantazją. Tego  nikt nie wie. Faktem jest, że marząc o Polskę, skazywani na zesłanie, osadzani w więzieniach, zmagając się z klimatem i ciężkim losem, walcząc w powstaniach i na wojnach – Kałusowski i Oberhard  przetrwali.

Przewędrowali pól świata, mieli dzieci i ich dzieci spotkały się.

Dlatego jesteśmy tu i teraz.

Źródło: archiwa rodzinne

 

Mapa pobytu rodziny OBERHARD lata: 1850 – 1950.

MAPA POBYTU RODZINY OBERHARD LATA: 1850 – 1950.

….

Drzewo Genealogiczne

Oberhard family at myheritage.com (wersja 1 )

Przodkowie osoby Aleksander Oberhard, III

Przodkowie osoby Aleksander Oberhard, III

Wersja 2

O nas

Rok 2010

Rok 1880 Wieden

Rok 1924Rok 1912. Lwów.

Rok 1960

Ostatnie lata bajkowego świata: dzieciństwo, nauka… Izydor kończy studia (medycyna i filozofia), przejmuje po ojcu aptekę, jako poddany austriacki zostaje wcielony do wojska i wysłany na front. Niewola, ucieczka, powrót do Lwowa i zsyłka na Sybir za naiwną zabawę w politykę. Jako lekarz, opanowuje epidemię tyfusu w obozie i w nagrodę może wyjechać do Irkucka. Tam poznaje Klaudię córkę polskiego zesłańca z okresu Powstania Styczniowego: Cezarego Kałusowskiego. Też lekarz, prowadzi aptekę. Izydor i najmłodsza córka aptekarza zakochują się w sobie, pobierają i w 1919 roku roku na świat przychodzi im syn Aleksander, a w 5 lat później córka: Anna.

Na pewno nie łatwo żyło się w Irkucku na początku XX wieku. Powstająca komunistyczna władza szukała oparcia przede wszystkim wśród ludzi wykształconych – nawet czekista z naganem mógł się zbuntować gdy było zimno i głodno.. I tak oto porządnie wykształcony (mówił 12 językami, doktorat z medycyny i filozofii) i dzielący swój czas pomiędzy badania naukowe i rodzinę, Izydor zaczął tworzyć podstawy radzieckiej nauki (biochemii i farmacji).

Jeździł po świecie, korespondował z największymi sławami tamtych czasów, przeprowadził się z rodziną do Leningradu (Petersburg). Rozwiódł się z Klaudią i ożenił ze swoją studentką Zoją (urodziła im się córka Irena), później przeniósł się do Moskwy.

Ale w 1937 roku komuniści nie potrzebowali już schlebiać swojemu społeczeństwu. W wielkiej czystce tysiące naukowców trafiło do więzień i było rozstrzeliwanych. Izydor został także aresztowany i zamordowany w sierpniu 1938 roku. Pretekstem było lustro przywiezione ze wschodu. Ozdobne motywy na ramie układały się zdaniem czekistów w symbole swastyki. Nie musieli się nawet wysilać:  spreparowany, lub wymuszony donos któregoś z kolegów Izydora spowodował „nalot” na mieszkanie i zabór mienia. Jak wielu innych porządnych ludzi podobno do końca wierzył, że to tylko pomyłka sądowa i wszystko się wyjaśni.

Jego żona Zoja także została aresztowana (przeżyła – zmarła w Moskwie po wojnie), majątek  zarekwirowany (min oryginalne skrzypce Stradivarius), Irenka trafiła do domu dziecka (zginęły razem z Klaudią podczas ewakuacji z Leningradu).

Rok 2007