Stanisław TARŁOWSKI – Obywatel miasta Kazimierz Dolny nad Wisłą (1873 – 1938)

Stanisław i Józefa Tarłowscy ok. 1920r

Stanisław i Józefa Tarłowscy ok. 1920r

Nazwisko Tarłowskich przewija się w KAZIMIERSKICH parafialnych księgach od co najmniej 200 lat.

Bez wątpienia Stanisław Tarłowski był w tamtych czasach postacią wyjątkową. A czasy były podłe i niebezpieczne. Najpierw zabory, później I Wojna Światowa, światowy kryzys gospodarczy w 1929 roku. Wszechobecna przemoc i patologia.  Utrzymanie i wykształcenie 7 dzieci, wymagało wielkiego poświecenia ze strony rodziców i mocnego charakteru.

Stanisław Tarłowski, to postać jakby żywcem wyjęta z literatury pozytywistycznej charakterystycznej dla drugiej połowy XIX wieku w Polsce pod zaborami. Swój sukces zawdzięcza owej “pracy od podstaw” , świadomemu i mądremu działaniu, gdzie fizyczny wysiłek szedł w parze z wiedzą i dobrze zorganizowana pracą.

Stanislaw Tarlowski 1932 Kazimierz Dolny

Stanislaw Tarlowski 1932 Kazimierz Dolny

Tarłowscy to jedna z najstarszych polskich rodzin osiadłych w Kazimierzu Dolnym. Sam ród ma prawie 500 letnią historię i wywodzi sie z Tarłowa, oddalonego o ok. 60 kilometrów od Kazimierza Dolnego.
Podobnie jak w przypadku Niezabitowskich (klik) procesy historyczne, które spowodowały spadek znaczenia szlachty i skupienie ziemi w rękach kilkunastu rodzin magnackich, także w rodzinie Tarłowskich doprowadziły do rozdrobnienia szlacheckich dóbr ziemskich . W efekcie, część szlachty sama uprawiała niewielkie pola, nie różniąc się (poza pochodzeniem) od klasy chłopskiej.
Ze względu na popularność nazwiska Tarłowscy – trudno dzisiaj określić z której gałęzi wywodzącej się od protoplasty rodu Andrzeja Tarło (1480 – 1531) pochodzi się Stanisław Tarłowski.

Praca z wykorzystaniem wołu ok 1920r.

Praca z wykorzystaniem wołu ok 1920r. Stanisław Tarłowski

Oto co wiadomo:
Stanisław Tarłowski urodził się w 1873 roku w Kazimierzu Dolnym (nad Wisłą). Jego córka, Irena Marianna Tarłowska wyszła mąż za Stanisława Wołosowicza (1925 r), zaś małżeństwo wnuczki Stanisława – Franciszki Wołosowicz z Aleksandrem II Oberhard w 1949 roku połączyło nasze rodziny…

 

O rodzinie Tarłowskich, Trojanowskich i Wołosowiczów pisaliśmy już (tutaj), (tutaj), (tutaj), (tutaj), (tutaj), (tutaj), (tutaj), 

Wypis metrykalny (narodzin) Stanisław Tarłowski

Wypis metrykalny (narodzin) Stanisław Tarłowski

Kazimierska rodzina Tarłowskich na przełomie XIX – XXw. nie była zbyt liczna. Najwcześniejsze (dostępne) źródła wskazują na Jana Tarłowskiego, który w 1814 roku poślubił w Kazimierzu Dolnym pannę Karolinę Kolasińską.
Stanisław Tarłowski był ich wnukiem – stąd można się domyślać, że Jan i Karolina Tarłowscy mieli co najmniej 1 syna. Nie znamy imienia ojca Stanisława. Prawdopodobnie Stanisław Tarłowski miał też ciotkę (lub siostrę stryjeczną) Agnieszkę, która w 1876 roku wyszła za Franka Pisulę.
Wszystko wskazuje na to, że Tarłowscy (a przynajmniej ta gałąź rodzinna)  mieszkali w Kazimierzu Dolnym przy obecnej ulicy Szkolnej.

Prace polowe ok 1920r.

Prace polowe ok 1920r. Tarłowscy.

W 1892 roku, Stanisław Tarłowski i Stanisława Józefa Trojanowska wzięli ślub. Pan młody miał 19 lat, tak jak i panna młoda (19 lat).

Poza rodzinną legendą, opowiadającą o nieuświadomionej pannie młodej, która przez rok studziła miłosne zapędy małżonka wykopując go z małżeńskiego łoża, niewiele wiemy o tamtym okresie. Widać jednak, że Stanisław znalazł sposób aby przekonać żonę do małżeńskich figlów, gdyż w ciągu kilku kolejnych lat Stanisława Józefa urodziła mu 8 (ośmioro) dzieci !

dziecitarlowskich

Narodziny dzieci (chronologicznie):  Klementyna Tarłowska, Irena Tarłowska,

Kunegunda Tarłowska (Siostra Monika) wybrała powołanie.

Kunegunda Tarłowska (Siostra Monika) wybrała powołanie.

Alfons Tarłowski (zmarł w wieku 3 lat), Adam Tarłowski, Kazimierz Tarłowski, Kunegunda Tarłowska, Cyprian Tarłowski i Maria Tarłowska.

Ponieważ druga córka Irena Marianna Tarłowska urodziła się w Siemiatyczach w 1899 roku, więc małżonkowie musieli tam przebywać – z powodów rodzinnych, lub co bardziej prawdopodobne ze względu na służbę wojskową Stanisława.

Od 1900 roku Tarłowscy zamieszkali ponownie w Kazimierzu Dolnym (prawdopodobnie po śmierci swoich rodziców Stanisław odziedziczył dom przy Szkolnej).

1922 r. Świadectwo Ireny Marianny Tarłowskiej podpisane przez Witkiewicza.

1922 r. Świadectwo Ireny Marianny Tarłowskiej

Majątek Tarłowskich nie był imponujący jak na potomków szlachty, ale wystarczający, aby ciężko pracujący na roli rodzice wraz z dziećmi , żyli bez obaw o przyszłość. Nie bez znaczenia były: doskonała kazimierska gleba (czarnoziem) która gwarantowała bogate plony, oraz lokalizacja miasteczka na szlaku handlowym (Wisła).
Siedmioro dzieci rosło (jedno zmarło), kolejno posyłano je do szkoły elementarnej (mieściła się w izbie wielkiej szpitaliku św. Anny).  Po jej ukończeniu, młodzieńcy odbywali służbę wojskowa, a panny wychodziły za mąż, szły do klasztoru …. lub zostawały przy rodzicach.

Stanisław Tarłowski 1935r

Stanisław Tarłowski 1935r

Typowe gospodarstwo rolne pierwszej połowy XX wieku. Mały areał nie pozwalał na specjalizację. Siano więc żyto, pszenicę, grykę, kukurydzę, oraz warzywa jak cebulę, marchew, fasolę etc. Całość uzupełniały krzewy porzeczek, agrestu i sad złożony z grusz, śliw, jabłoni, oraz wiśni. Wszytko przeznaczone do konsumpcji, nadwyżki były sprzedawane na rynku. Hodowano też buhaje, krowy, trzodę chlewną i oczywiście drób. Do transportu służyła fura ciągnięta przez konia, lub byki. Gospodarstwo znajdowało się ok. 2 kilometrów od domu przy ulicy Szkolnej (dzieci rosły i robiło się coraz ciaśniej), dlatego Tarłowscy postanowili wybudować nowy budynek mieszkalny. Budowę ukończono ok. 1930 roku.

Budowa domu. Tarłowscy ok 1930r

Budowa domu. Tarłowscy ok 1930r

Nowy dom posiadał  3 duże pomieszczenia na parterze i dwa mniejsze na strychu. Oczywiście nie zapomniano o wielkim chlebowym piecu, spiżarni i piwniczce, która latem spełniała rolę lodówki (ściany okładano w zimie lodem zmieszanym z ziemią, który utrzymywał chłód przez cały okres letni).

Sielskie widoczki pól otulonych wieczorną, czy poranną mgłą, tak podziwiane przez letników, dla mieszkańców Kazimierza Dolnego pierwszej połowy XX wieku były synonimem prac porannych, pojenia, karmienia zwierząt, chłodu, niewygody i zmęczenia. Starsze dzieci zajmowały się młodszym rodzeństwem, lub pomagały rodzicom w pracy na polu. Na odrobienie zadanych do domu lekcji miały czas w trakcie pilnowania krów, często przy świetle księżyca. Spać chodziło się z kurami o zmierzchu – nafta do lamp była droga.

Stanisław Tarłowski zmarł ok. 1938 roku. Gospodarstwo przejęła jego zona Stanisława Józefa i najstarsza córka Klementyna (która prowadziła je aż do śmierci w 1988 roku).Przez 50 (!) lat – pół wieku !

Ksiega malzenstw XIX wiek Kazimierz Dolny

Ksiega malzenstw XIX wiek Kazimierz Dolny Tarłowscy kawalerowie

PS. W zapisach ksiąg metrykalnych, sa pewne nieścisłości związane z datami. Prawdopodobnie Stanisław Tarłowski urodził się nie w 1877 roku, ale wcześniej. Księga metrykalna ślubów wskazuje na rok ożenku 1892. Stanisław miałby wówczas 15 lat, co nie wydaje się prawdopodobne.

Zaniżanie wieku poprzez datę urodzin było wtedy dość często praktykowane (aby uniknąć poboru do wojska w niespokojnych czasach) i łatwiej było tego dokonać. Ślub był uroczystością publiczną i jego data była zazwyczaj rzetelna.

Powiązania rodzinne Tarłowskich rodem z Kazimierza Dolnego nad Wisłą – mówimy o XIX wieku – były dość rozległe.

Ksiega malzenstw XIX wiek Kazimierz Dolny Tarłowscy panny

Ksiega malzenstw XIX wiek Kazimierz Dolny Tarłowscy panny

W księgach metrykalnych dotyczących kobiet z rodziny Tarłowskich jak i mężczyzn  można znaleźć wiele nazwisk łączących różne rody mieszkańców Kazimierza Dolnego (kawalerowie: Marcin Błaszczyński,  Wincenty Bobisz, Andrzej Gorecki, Marcin Kozakiewicz, Seweryn Księżopolski, Jan Lasota, Józef Matraszek, Stanisław Niedźwiecki, Franciszek Pisula, Augustyn Puchała, Antoni Stępień, Józef Wójcicki, Józef Zakrzewski) oraz (panny: Konstancja Kolasińska, Franciszka Gorecka, Franciszka Paszkiewicz, Bronisława Mokijowska, Antonina Księzka, Julianna Gierasińska, Karolina Kolasińska, Marianna Kozłowska, Julianna Michalska, Emilia Agnieszka Pisula, Klementyna Gorecka, Konstancja Pisula, Małgorzata Kowalska, Weronika Michalska, Józefa Stanisława Trojanowska, Emilia Kihn) 

Trudno nie zauważyć, że mimo iż w XIX wieku ludność żydowska stanowiła ok. 40% – 50% mieszkańców Kazimierza Dolnego, w małżeństwach przewijają się wyłącznie polsko brzmiące nazwiska. Nie ma w tym nic dziwnego. Sprawa wiary chrześcijańskiej w tamtych czasach ( a był to także czas zaborów) był priorytetem i wyrazem patriotyzmu dla katolików, podobnie hermetyczny był judaizm dla ludności żydowskiej.

Stanisław Wołosowicz – ” Jeszcze Polska nie zginęła … “

” Nie po raz pierwszy światowa historia plącze nasze rodzinne losy.

Stanisław Wołosowicz 1935 r

Stanisław Wołosowicz 1935 r

Nawet tam – z dala od centrów zycia politycznego – na dalekich i zpomnianych terenach Kresów, gdzie mimo róznic narodowosciowych i religijnych wszyscy żyli spokojnie i zgodnie, zaplonął ogień wojny niszczący dobytek i przysparzajacy cierpienia….. W efekcie po raz kolejny odmienione zostały losy naszej rodziny. “

1 sierpnia 1900 roku, w miejscowości Szeremetka, w gminie Ułanów, powiecie Lityń, województwie Podolskim przyszedł na swiat Stanisław Wołosowicz syn Szymona i Franciszki z Guczkowskich. To tereny dzisiejszej Ukrainy. Ale do drugiego rozbioru w 1793 roku ziemie te należały do Polski przez całe dziesięciolecia.

Przyjaciele z wojska: Radczuk Deomitr i S. Wołosowicz 1922r

Przyjaciele z wojska: Radczuk Deomitr i S. Wołosowicz 1922r

Nie wiadomo wiele o dzieciństwie Stanisława – pewne jest jednak to, że podobnie jak Kałusowscy w Irkucku, tak i Wołosowicze na kresach żyli w atmosferze polskiej historii, literatury i tradycji walcząc z wszechobecną rusyfikacją. Niepoprawni marzyciele o dalekiej Polsce ….

Niewielki majątek jaki Wołosowicze posiadali w Szeremetce był pewnie gównym miejscem dorastania i zabaw Stanisława. Ukończył szkołę ( prawdopodobnie w pobliskiej Winnicy ) i zdobył zawód ślusarza. Ojciec Stanisława – Szymon – sam był rzemieślnikiem i tak ukierunkował edukacje syna…

“I Wojna Światowa zmieniła polityczna mapę świata. Wojna polsko – bolszewicka przyniosła początkowo sukces wojskom polskim : zdobycie Kijowa i osiągnięcie linii rzeki Dniepr.

Saper S. Wołosowicz 1920 r.

Saper S. Wołosowicz 1920 r.

Na krótki czas, Szeremetka ponownie wróciła do Polski. Ale już w czerwcu 1920 roku, kontratak sowieckich wojsk Budzionnego zmusił Polaków do odwrotu, i dopiero po dramatycznej Bitwie Warszawskiej (sierpien 1920) , Rosjanie zostali odepchnięci aż do Minska ( X 1920) ”

Rewolucyjna Armia Czerwona przechodząca fala przez zdobywane tereny od Dniepru na zachód stosowala taktykę “spalonej ziemi”. Płonęły polskie domy i dwory, a Polaków, którym nie udało sie wycofać – mordowano. Dwudziestoletni Stanisław Wołosowicz dołączył do 9 kompanii saperów, walczył i brał czynny udział w “cudzie nad Wisłą”.

W cywilu 1923 r. S. Wołosowicz

W cywilu 1923 r. S. Wołosowicz

W 1921 roku na mocy traktatu ryskiego Szeremetka pozostała w administracji sowieckiej, a rodzinny dom zostal prawdopodobnie zniszczony. W 1923 roku Stanisław Wołosowicz trafił do Gniezna, a po odejściu do cywila rozpoczął naukę w Szkole Rzemiosł Budowlanych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Wtedy to poznał Irenę Marinnę Tarłowską – swoją przyszłą żonę. Pobrali się w 1925 roku.

W szkole Rzemiosł Budowlanych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą – założonej przez Jana Koszyca Witkiewicza uzyskał tytuł mechanika.  Gdy w 1925 roku Witkiewicz wyjechał do Warszawy (zaprojektował Szkolę Głowną Handlową ), zabrał ze soba swojego ucznia Stanisława Wołosowicza i zaprotegował na dobrze płatne stanowisko mechanika w realizowanym projekcie SGH.  Wołosowicze otrzymali też służbowe mieszkanie,  a w 1929 roku urodziła im się córka: Franciszka Wołosowicz. 10 lat spokojnego, mieszczańskiego zycia. Rodzinne spacery, wakacje w górach i nad morzem, spotkania rodzinne w Kazimierzu Dolnym.

Kazimierz Dolny. S. Wołosowicz

Kazimierz Dolny. S. Wołosowicz

Radośc z dorastającej córki. Wigilie i Wielkanoce spędzane razem . Nadzieja że to już się nie zmieni …..

10 lat spokojnego życia przerwała II Wojna Światowa.

Bezpośrednio przed jej wybuchem, Stanisław Wołosowicz, jak tysiące innych został zmobilizowany. I jak tysiące innych po klęsce wrzesniowej wrócił bronić Warszawy. Po kapitulacji stolicy dołaczył do struktur polskiego podziemia. Był saperem i rusznikarzem: w piwnicy Szkoły Handlowej przygotowywał ładunki wybuchowe i produkował broń do walki z okupantem. Całkiem przypadkiem (1943 r ), w czasie łapanki ulicznej został zatrzymany i wysłany do obozu Aushwitz – Birkenau jako więzień numer 156558.

S. Wołosowicz z córką Franciszką. 1933 r.

S. Wołosowicz z córką Franciszką. 1933 r.

“Kilka miesięcy później, gdy podczas codzinnego apelu Niemcy “wybierali” ofiary przeznaczone do zamordowania, zgodził się pójść na smierć zamiast innego więźnia, który błagał oprawców o litość. Został rozstrzelany i zginął z okrzykiem na ustach “Jeszcze Polska nie zginęła …. “. (Po wojnie jeden ze współwięźniów skontaktował sie z rodziną przekazując ostatni list Stanisława do córki i opowiedział o tym zdarzeniu).”

Nikt nie rodzi się bohaterem. Ale pojawiają sie sytuacje, niczym przez nas samych nie sprowokowane – a jedynie narzucone, gdy trzeba dokonac wyboru. Nie banalnego, prostego, ale ostatecznego. Postawić na szali wszystko: własne zycie, marzenia, miłość, świadomość utraty bliskich, nie oglądania dorastających dzieci i wnuków, utraty świąt i wspólnie spedzanego czasu….

S. Wołosowicz więźień nr  156558

S. Wołosowicz więźień nr 156558

I zadecydować, że sie to wszystko traci dla idei, bo tak trzeba, bo taka decyzja jest słuszna. Szkoda.

W 1949 roku, Franciszka Wołosowicz poślubiła Aleksandra Oberhard II. Urodził im sie syn Aleksander III Stanisław Wołosowicz nigdy nie zobaczył swojego wnuka i prawnuczki. Jego żona Irena Wołosowicz (Tarłowska) zmarła w 1989 roku, w Warszawie w mieszkaniu przy Rakowieckiej.

O rodzinie Wołosowicz można przeczytać ( tutaj), ( tutaj), (tutaj), ( tutaj), ( tutaj)

 

Kazimierz Dolny nad Wisłą – Tarłowscy, Wołosowicz, Oberhard, Pomorscy

“Lata 60-e XX wieku wydają się jednymi z najszczęśliwszych w historii naszej genealogii.

Kazimierz Dolny Pola Miejskie

Kazimierz Dolny Pola Miejskie

Złosliwy los, który przerywał naturalna miedzypokoleniową więź, sprawiając, że dzieci traciły rodziców a dziadkom nigdy nie było dane bawić się z wnukami,  jakby na chwilę zasnął i pozwolił istnieć w jednym czasie prababci (Józefa Tarłowska) i prawnukowi.  ”

 

W tym czasie nie było ulicy Słonecznej. Nie było nawet samej ulicy.

1966. Jozefa Tarłowska

1966. Jozefa Tarłowska

Z Czerniaw skręcało się w piaszczystą drogę, która wiodła pod góre, po kilkuset metrach przechodziła w wąski, niewysoki gliniany wąwóz i znowu poprzez piasek można było dotrzeć pod adres Pola Miejskie 7 – dom i gospodarstwo Tarłowskich.

Zielona aleja obsadzona drzewami wiśni prowadziła do zabudowań: domu z werandą, studnią, krytej strzechą stodoły, oraz obory wraz z jej mieszkańcami: krowami, prosiakami i kurami. Dalej, za zabudowaniami wiśniowa aleja schodziła lekko w dół, aż do granicy posiadłości.

1964. Józefa Tarłowska, Irena Wołosowicz, Klementyna Tarłowska

1964. Józefa Tarłowska, Irena Wołosowicz, Klementyna Tarłowska

Pola ciągnęły się także z drugiej strony piaskowego traktu.

Sam dom otoczony był sadem, pod oknem rosły malwy, trochę dalej tkwiły ule, skąd regularnie wybierało sie miód. Pod domem stały beczki, do której “łapano” deszczówkę, idealna do mycia głowy ze względu na twardość wody….

Dzisiaj brzmi to jak opis bajkowego świata, wtedy była to rzeczywistość w której się żyło na codzień. Wieczory przy lampie naftowej, krystaliczna woda z 40-o metrowej studni, chleb pieczony w piecu, mleko od krowy oraz masło, sery, jaja z własnego gospodarstwa. Czas odmierzało poranne pianie koguta i zmierzch który uniemożliwiał dalsza pracę.

1968 - Gospodarstwo Tarłowskich

1968 – Gospodarstwo Tarłowskich

Całości dopełniała drewniana “wygódka” za stodołą także kryta strzechą. I obowiązkowo bocianie gniazdo na dachu stodoły…

Gospodarstwo w tych latach prowadziła Józefa Tarłowska i jej córka Klementyna. Każdego lata zjeżdżała sie rodzina aby spędzić tu wakacje i pomóc w pracach polowych.

Ten pobieżny opis nie oddaje atmosfery tamtych lat i tego miejsca. To nie były wizyty, to było wspólne życie przez dwa miesiące w świecie który nie zmieniał się , gdzie można było po prostu być i ukryć się jednocześnie. Dla najmłodszego pokolenia był to świat po drugiej stronie lustra – jak w “Alicji w krainie czarów”, czy w Kubusiu Puchatku.

1956 - Najmłodsze pokolenie

1956 – Najmłodsze pokolenie

Wąwozy i parowy stanowiły doskonały teren zabaw, a strzeżone plaże nad Wisłą pozwalały chlapać sie do woli. Wspólne wyprawy do lasu – gdzie Tarłowscy mieli działkę – po grzyby, czy chrust do pieca, były dla dzieciaków wspaniałą okazja aby wskoczyc do płytkiej sadzawki, która mimo olbrzymiej liczby pijawek kusiła w upalne dni.

Ale najważniejsi byli mieszkańcy Pól Miejskich 7. Oprócz wymienionych: Józefy i Klementyny, żyli i pracowali tam: Irena Wołosowicz ( Tarłowska ), Franciszka Oberhard ( Wołosowicz ), Maria Pomorska ( Tarłowska ) z mężem Władysławem i oczywiście Cyprian Tarłowski z rodziną. Zaglądała też Kunegunda Tarłowska, która jako zakonnica nie mogła przyjeżdzać na długo…

1966. Oberhard, Wołosowicz, Tarłowscy, Pomorscy

1966. Oberhard, Wołosowicz, Tarłowscy, Pomorscy

I oczywiście dzieciaki …..

Dla osób pamiętających tamten świat, samo miasteczko było tłem. Spokojne, bez celebrytów reklam stanowiło miejsce gdzie wybierano sie do kościoła lub, żeby kupić naftę do lamp, czy inne przemysłowe towary. Centrum rozrywki stanowiła jedyna kawiarnia na rogu, oraz sąsiadujący z nią kiosk “RUCH” oferujący gazety i papierosy.. Na góre Trzech Krzyży czy basztę, wchodziło się z nudów, lub gdy przyjechał ktoś ze znajomych kto nigdy wczesniej nie bawił w Kazimierzu…

1964. Kunekunda Tarłowska

1964. Kunegunda Tarłowska

W 1966 roku odeszła seniorka rodu Tarłowskich: Józefa. Dowodzenie przejęła jej córka Klementyna. Niby wszystko była jak dawniej, ale bajkowy swiat rozpadał się na kawałki. Dzieci dorastały, rodzice stawali się coraz starsi i słabsi.

Także socjalistyczna gospodarka, która wymuszała obowiązkowe dostawy po niskich cenach w zamian za możliwośc kupna np. materiałow budowlanych rujnowała gospodarstwo Tarłowskich. Klementyna urodzona w 1898 roku była już wiekową osobą. Powoli znikały z obory krowy i prosiaku, a pola szły w dzierżawę. Zwykłą koleją losu, podzielona miedzy spadkobierców ziemia i zabudowania zostały sprzedane.

1947 r. Tarłowscy

1947 r. Tarłowscy

 Dzisiaj nie ma już tamtego gospodarstwa, podobnie jak opisanych wyżej osób. Ale dobre jest to, że przez chwilę można było być razem w dobrym miejscu i dobrym czasie.

Obok jedna z ostatnich fotek rodziny Tarłowskich gdzie pokazani są jednocześnie:   Józefa Tarłowska i jej brat Bolesław Trojanowski oraz wnuki Bolesław i Roman Tarłowscy dzieci – Cypriana i Weroniki –  (środkowy rząd). Stoją od prawej: Cyprian i Weronika ( z Kalinowskich)  Tarłowscy, Władysław  i Maria Pomorska (z Tarłowskich). Dzieci na dole: Hanna Pomorska, Jasia Tarłowska i Ala Tarłowska ( dzieci Cypriana i Weroniki ). Zdjecie wykonane zostało w 1947 roku. Stanisław Tarłowski – nestor rodu – zmarł przed wojna,

Kazimierz Dolny nad Wisłą – Tarłowscy – u źródła. Fotografie.

Tarłowscy r. 1918 Kazimierz Dolny nad Wisła

Tarłowscy r. 1918 Kazimierz Dolny nad Wisła. Dom na Szkolnej.

” Stanisław , Józefa TARŁOWSCY i ich dzieci.. Nie znajdziesz o Nich słowa w lakierowanych folderach wspólczesnego Kazimierza nad Wisłą. A przecież to oni, jak i setki innych mieszkańców tego miasteczka stanowili “sól tej ziemi”. Od ponad wieku rodzili sie tam, zyli i umierali. Nie było w tym nic spektakularnego. Nie pisano o Nich książek, nie wybudowali kamienic, ale wniesli ” to coś” bez czego nie byłoby dzisiejszego Kazimierza. Jesli jesteś turystą, którego zręczni przewodnicy przegnali przez Rynek, kazali się wdrapać na basztę i Górę Trzech Krzyży, z przerwa na posiłek w ogródku piwnym – pomyśl chwilę o  PRAWDZIWYCH mieszkańcach Kazimierza nad Wisłą, którzy tworzyli dzisiejszy kurort.”

INFO: Nie znamy dokładnych dat. W 1872 roku Trojanowski Łukasz i Agnieszka Niezabitowska wzięli slub w Karczmiskach. Z ich związku na świat przyszło dwoje dzieci: Bolesław i Józefa Stanisława Trojanowska. Nasza opowieśc dotyczy rodziny załozonej przez Józefe Stanisławę Trojanowską.

Oto kilka fotek rodzinnych z lat 1918 – 1939. Wyblakłych i podniszczonych, ale niosących wyraźny przekaz o najważniejszychj rzeczach: rodzinie, przemijaniu i miłości do własnego dziedzictwa. Tych ludzi już nie ma – odeszli , tak jak nie ma “tamtego” Kazimierza Dolnego nad Wisłą: spokojnego, sielskiego, bez warkotu motorów, krzyków podpitych turystów i kolorowych reklam , znaków zakazu wszystkiego itd. Ale osoby na fotografiach wydają się szczęśliwe i zadowolone…….

“Na  zdjęciach znajdują się Tarłowscy: Stanisław, Józefa, Irena, Klementyna, Adam, Kazimierz, Maria, Irena, Kunegunda. Na fotce Szkoły Rzemiosł widoczny jest Stanisław Wołosowicz -mąż Ireny Tarłowskiej. Jest też Franciszka Oberhard

Skwer 1938. Kazimierz nad Wisla

Skwer 1938. Kazimierz nad Wisla

Wycieczka 1933. Kazimierz nad Wisla

Wycieczka 1933. Kazimierz nad Wisla

Stanislaw Tarlowski 1932 Kazimierz Dolny

Stanislaw Tarlowski 1932

Dom Tarłowskich. Lata 50-e XX wieku. Na zdjęciu Ewa Tarłowska, Magda i Jerzy Pomorscy. Fot. Bolesław Tarłowski

Dom Tarłowskich. Lata 50-e XX wieku. Na zdjęciu Ewa Tarłowska, Magda i Jerzy Pomorscy. Fot. Bolesław Tarłowski

Wycieczka motocyklowa 1932

Wycieczka motocyklowa 1932

Klementyna i Irena Tarłowskie 1961

Klementyna i Irena Tarłowskie 1961

 

Irena Wołosowicz ( Tarłowska ) 1923 Kolo Młodziezy Wiejskiej Uczącej Kazimierz nad Wisłą

Irena Wołosowicz ( Tarłowska ) 1923 Kolo Młodziezy

Szkoła Rzemiosł 1925 Kazimierz Dolny nad Wisła

Szkoła Rzemiosł 1925 Kazimierz Dolny nad Wisła

Tarłowsy 1933 Kazimierz Dolny nad Wisła

Tarłowscy 1933 Kazimierz Dolny nad Wisła

Kazimierz Dolny nad Wisłą – świat którego już nie ma ( do 1960 r )

To małe miasteczko, oddalone o 150 km od Warszawy przez ponad pół wieku było matecznikiem rodziny Tarłowskich, później Wołosowiczów i Oberhard.

Dom Tarłowskich 1935

Dom Tarłowskich 1935

Tutaj własnie osiedli i żyli Tarłowscy. W Kazimierzu Dolnym, Stanisław Wołosowicz – absolwent Szkoły Rzemiosł Budowlanych poznał Irenę Tarłowską. Ich córka Franciszka 20 lat później poslubiła Aleksandra II Oberhard.
Współczesny Kazimierz Dolny, to legenda dawnych lat, owinięta w kolorowy papier. Zabytkowe kamieniczki przysłonięte sa na codzień parasolami i reklamami piwa. Nowobogackie domy stawiane kosztem wycinanych drzew i rozkopywanych urokliwych pagórków, kupowane za bezcen od państwa  i niezagospodarowane budynki, sklepy z plastikowymi pamiątkami, to tandetny obraz serwowany zasapanym turystom po obowiązkowym wejściu na Górę Trzech Krzyży i basztę. A paru miejscowych pijaczków – atrakcja Kazimierza – probujących sprzedać stare gwoździe w cenie telewizora ( jako antyki ) dopełnia całość. Dzisiaj nie znajdziesz tu wieczorem ciszy szumiących drzew, szelestu wody w Wisle, czy majestatu tysiąca lat historii, a jedynie głosna muzykę i pijackie wrzaski rozbawionych turystów.

“Nasz” Kazimierz, to małe miasteczko, które skończyło się w latach 60-ych XX wieku. Rodzina Tarłowskich zamieszkała tam na początku XX wieku i żyła w odległości ok 1 km od rynku. Można tam było dojść na 3 sposoby. Plebanką, Czerniawami, lub wąwązem Małachowskiego koło grobu powstańca z 1963 roku. Piaszczysta droga prowadząca od Czerniaw (dzisiaj jest to ulica Słoneczna) wiła się aż do Wisły ( obok kamieniołomów skąd wydobywano biały kamień, tak charakterystyczny dla kazimierskich budowli ) – skąd mozna było dotrzeć do Janowca drewnianą łódka “na pych”..

Stanislaw Tarlowski ok 1920 roku dom na Szkolnej.

Senior rodu Stanislaw Tarlowski ok 1920 roku dom na Szkolnej.

Do domu wiodła aleja wiśniowych drzew, w koło rozpościerały sie pola. Typowa wieś, pasące sie krowy, łany zbóż, domy tonące w malwach, wieczorne i poranne mgły – świat jak z namalowanego obrazka.

Dodajmy do tego wieczorne odwiedziny sąsiadów, wspólne wspominki i religine oraz patriotyczne  śpiewy, kieliszek wisniowej nalewki na ławeczkach przed domem po pracowitym dniu.  Podróżny z Warszawy do Kazimierza mógł dojechać koleją, a później z Puław  furmanką ( a z czasem autobusem), lub wybrać drogę wodną statkiem, od warszawskiego portu rzecznego  trwało znacznie dłużej, ale za to wysiadał 200 m od rynku.

Aleja wisniowa (Stanislawa Tarlowska)

Aleja wisniowa (Jozefa Tarlowska)

Nawet blisko centrum, gdzie Tarłowscy posiadali drugi niewielki dom przy ulicy Szkolnej, życie płynęło w rytm strumyka rzeki Grodarz. Dwa, trzy razy w tygodniu wyruszano na targ w Kazimierzu, aby kupić nafte, czy inne produkty. Chleb pieczono raz na 2 – 3 tygodnie w chlebowym piecu w domu, mleko, mięso, warzywa, jaja – wszystko było na miejscu. Wraz z zachodem słońca kończyła się praca, a rozpoczynała ze wschodem, nastepnego dnia.

Ktoś, kto napił się krystalicznej wody z 40-o metrowej studni, skosztował własnego zdrowego chleba z prawdziwym masłem i pomidorem zerwanym z krzaka – nie zapomni nigdy tamtych czasów.

Budowa domu rodziny Tarlowskich na polach (dzisiejsza Sloneczna)

Budowa nowej siedziby Tarlowskich na polach (dzisiejsza Sloneczna)

Raz w tygodniu można było udać się do łaźni, niedaleko rynku i wymyć sie do czysta. I chociaż Kazimierz Dolny tamtych lat, przypominał trochę miasteczko opisane przez Sławomira Mrożka w “Ucieczce na południe”, gdzie nuda  mieszała się z powolny tempem zycia, wręcz sennym – było w nim coś, czego nie znajdzie sie już dzisiaj: urok, diametralnie różny od intelektualnej wizji w ” Dwóch księżycach” Marii Kuncewiczowej .

Stanisław i Józefa Tarłowscy mieli 8 dzieci  ( jedno zmarło w wieku 3 lat): Irenę, Marię, Kunegundę, Klementynę, Adama, Kazimierza i  Cypriana. Wybudowane gospodarstwo rolne należało do większych w tamtym okresie i pozwalało na w miare dostatnie zycie, oraz wykształcenie dzieci. przynajmniej w zakresie szkoły powszechnej, co w tamtych czasach i w tamtym miejscu dawało dobry start. Kunegunda złozyła śluby i dołączyła do zakonu. Klementyna była ostatnim gospodarzem. Do połowy lat szesćdziesiatych XX wieku sama prowadziła gospodarstwo. Była najładniejsza, lecz nigdy nie wyszła za mąz.

Kazimierz Dolny 1933 - 1935

Kazimierz Dolny 1933 – 1935

To był świat jakby wyjęty z głów miłosników zen. Tutaj używało się czasu, a nie marnowało. Przez dziesiatki lat rytm życia wyznaczały pory roku, prace związane z gospodarstwem i świeta religijne. Cały późniejszy blichtr i moda zwiazane z artystami, ludową twórczością były otoczką wcale nie najważniejszą.

Po II Wojnie Światowej, jeszcze przez prawie 20 lat Kazimierz pozostał praktycznie niezmieniony. Do domu Tarłowskich elektryczność dociągnięto w latach 60-ych. Dalej funkcjonowała studnia jako źródło wody i węglowa kuchnia. Telefony były tylko w centrum.

Wycieczka po Wisle 1935 rok (w 4 rzedzie od konca rodzina Wolosowiczow)

Wycieczka po Wisle 1935 rok (w 4 rzedzie od konca rodzina Wolosowiczow)

Seanse filmowe w miejscowym kinie, trwały czasami po kilka godzin na skutek przerw w dostawie prądu. Na plażę wczasowiczów dowoziły łódki pchane wiosłem, a sklep z naftą do lamp naftowych przeżywał rozkwit. Nie było wałów przeciwpowodziowych i Kazimierz Dolny był regularnie zalewany aż do rynku. Ale gdy wody ustepowały pojawiał się całkiem inny obraz Wisły, z nową linią brzegowa i wysepkami. I tak, kazdego roku plaża na której wygrzewali się letnicy była  w innym miejscu, czasami aż z drugiej strony rzeki. Ale za 5 zl bez problemu można było wylegiwać sie przez cały dzień i mieć pewność, że zabiorą cie spowrotem a ogrodzone i strzeżone kąpielisko dawało rodzicom pewność, że dzieci są bezpieczne. ….

Satnisława Tarlowska 1962

Jozefa Tarlowska 1962

Wszytko to, skończyło sie, bo skończyc sie musiało. Rozwój cywilizacji ma swoje prawa. Przyniósł mieszkańcom wymierne korzyści, ale zabrał to co było w Kazimierzu nad Wisłą najważniejsze: duszę !.

 “Powyższy, może troche nostalgiczny opis Kazimierza z dawnych lat, miał na celu jedno: zarysować pewne tło zwiazane z dziedzictwem Tarłowskich ( a w efekcie rodziny Oberhardów ).  Zubożała szlachecka rodzina Tarłowskich tam po prostu żyła i pracowała. W zdominowanym przez ubogą  ludność żydowską Kazimierzu stworzyli dobrze prosperujące gospodarstwo.  To były ciężkie czasy, a praca miała typowy wydźwiek pozytywistyczny.

Prace w polu (Tarlowscy)

Prace w polu (Tarlowscy) lata 20-e  XX wieku.

Pracowali wszyscy, dorosli i dzieci. Ale w efekcie takiego trybu zycia kształowały się cechy charakteru: poczucie obowiązku, wspólnota, sens zasad moralnych, patriotyzm, a także pewna wizja świata których skutki widoczne są w  życiorysach min. Ireny czy Franciszki. . I chociaż los poplątał ich życiowe drogi , aż do ostatnich dni swojego życia kochali to małe miasteczko i tamte czasy.”